wtorek, 29 lipca 2008

Kolejna karta

Wyjechałem za chlebem do Szkocji. Dni dłużą się niesamowicie. Piękny Edynburg jest jednak dla mnie cieniem Krakowa. Chodząc po okolicznych zamkach wciąż myślę o zamku nad Wisłą i przechadzającej się u jego stóp księżniczce.
Zastanawiałem się nad możliwością wyrobienia Ewuni wizy. I tak musi szukać nowej pracy, więc właściwie nic ją nie trzyma. Niestety okazuje się, że jest z tym mnóstwo problemów. Nie mówię już o konieczności przedstawienia bilingów telefonicznych, wspólnych zdjęć, korespondencji tradycyjnej (która w naszym przypadku nie istnieje, o zgrozo! XXI wiek) i elektronicznej...
Wieczorem wyszedłem na spacer w stronę Craigmillar Castle. Słysząc o kolejnych historiach pobicia moich rodaków z niepewnością reagowałem na głośne zachowanie miejscowej młodzieży. Starając się jednak opanować wewnętrzne lęki wyciągnąłem telefon...
Miła pani oznajmiła mi, że za rozmowę nic nie zapłacę. Połączyłem się z numerem dostępowym jednego z operatorów Voipowych, następnie uzyskałem połączenie z numerem stacjonarnym u nas w domu.
- Cześć Słoneczko!
- Pawełku, gdzie jesteś? Jakieś dziwne głosy słyszę.
- Idę na zamek - odpowiedziałem nieco teatralnie.
- W nocy?
- Jakiej nocy? Aha, bo u was jest już prawie jedenasta... Ewuniu, tutaj jest zupełnie jasno. Słońce jeszcze nie zaszło, jest trochę wietrznie, ale da się wytrzymać. Na szczęście dzisiaj nie lało.
- Dobrze, dobrze, robisz z siebie bohatera, a później będziesz cierpiał z powodu przewianych pleców. Poza tym nie chciałabym, żebyś chodził po nocy.
- Ewu...
- A jak Cię ktoś napadnie? Słyszałeś, że pobili Polaka w Exeter!
- Ewuniu, ale to Anglia, u nas jest spokojnie - próbowałem nieumiejętnie skłamać.
- No dobrze, jesteś dużym chłopcem, wiesz co robisz, ale bądź ostrożny. Pochwalę Ci się...
- No dawaj!
- Dostałam dzisiaj... kartę.
- Czyli mamy spokój?
- Tak, do czerwca 2009.
- Deo gratias.
- Szukaj teraz nowej pracy.
- Mam coś na oku, ale o tym powiem Ci w przyszły poniedziałek, a teraz idę spać, bo póki co, za osiem godzin muszę wstawać i do wydawnictwa, a Ty też idź już do domu i spać. Dobrze?
- Dobrze. Dobrej nocy Ci życzę! Całuję Ewuniu!
- Pa, Pawełku.

Brak komentarzy: